poniedziałek, 13 lutego 2017

EWA ZAPRASZA

Na początku kwietnia 2016 wybraliśmy się do Sasina koło Łeby. W tej oto wiosce znajduje się restauracja ,, Ewa Zaprasza''. Nazwa jak tysiące innych w przydrożnych barach. Nigdy bym się o tej restauracji nie dowiedział gdyby nie żółty przewodnik mimo iż byłem na profesjonalnym  kursie u Kurta Schellera z dwoma dziewczynami z tej restauracji. Mówiły gdzie pracują ale nazwa nie brzmiała poważnie i dopiero jak otworzyłem swój przewodnik to skojarzyło mi się że w tej restauracji pracują koleżanki z kursu.
Więc to było tak. Podjeżdżamy pod restaurację, wjeżdżamy na parking a tam szok!!! Prawie brak wolnych miejsc ( a parking spory). Oczywiście w restauracji brak miejsc, była szansa na zewnątrz ( 3 kwietnia a akurat było 23 stopnie). No ale w patio w którym było 5 stołów 4-osobowych wszystko zajęte, altana na 12-osób zajęta, dodatkowe stoliki pod gołym niebem zajęte!!!! Masakra, czekać? Jechać? Czekać!!!! Musi byś tutaj smacznie. No i zajął się nami sympatyczny Pan kelner, który zaproponował zaznajomienie się z karta.Po kilku minutach wrócił do nas z informacją że jest stolik.

Na przystawkę dostaliśmy spora porcję śledzia w śmietanie i majonezie- obłęd!!!!! Pychota. Na starter była zupa rybna. Była ok. Na główne żona zamówiła dziczyznę z kapustą i pieczonymi ziemniakami-pyszne danie a ja ozór wołowy w sosie beszamelowym z ziemniakami- danie super. Na desery nie było miejsca. Obiad z herbata i piwem 100 zł za dwie osoby. czyli przystępnie. Obsługa super, uśmiechnięta i miła.
Polecam serdecznie, ale pamiętajcie żeby dokonać rezerwacji szczególnie w niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz