środa, 6 lipca 2016

The Waterside Inn 3* Michelin


The Waterside inn mieści się w malowniczej wsi Bray na Tamizą niedaleko Windsoru i Londynu.
Restaurację w 1972 roku założyli bracia Roux Michel i Albert. Obecnie prowadzi ją syn Michela, Alain Roux.
Restauracja jest jedną z nie wielu i jedyną poza Francją, która najdłużej utrzymuje 3* Michelina. W 2010 roku było 25 lat!!!!
Bray  ( 9500 mieszkańców) może poszczycić się jeszcze jedną restauracją z 3* Fat Duck oraz 1* Hinds Head i rekomendowana the Crown.
Rezerwacji dokonywałem wcześniej dwa razy i  dwa razy rezygnowałem. Tym razem podczas naszego urlopu spędzonego w Walii i Anglii udało się zawitać do Waterside Inn. Rezerwacji trzeba dokonać z dużym wyprzedzeniem. Nam przypadła godzina lunchu w dniu naszej rocznicy ślubu. Stolik mieliśmy zarezerwowany na godzinę 13:00. Przed wejściem do restauracji wita nas obsługa, która odstawia auto na parking.
Restauracja należy do eleganckich więc wymagany jest odpowiedni strój ( nie wymaga się jednak garnituru i krawatu).
Była to nasza pierwsza wizyta w 3* restauracji. Poprzednio gościliśmy w 1* w Anglii ( The Okenden Manor), Warszawa ( Atelier Amaro), 2* The Funky Gourmet w Atenach. Trzeba przyznać że restauracje będące na liście Michelin'a to najwyższy poziom. ogromna ilość obsługi powoduje, że gość nigdy nie musi wołać kelnera by dolał wodę czy wina.
Na start poprosiliśmy po lampce szampana. Nikt nie pyta jakiego z założenia w takiej restauracji podaje się lepsze gatunki. Zapytano czy białego czy różowego. Podano Ruinarta.
Do obiadu zamówiliśmy po lampce wina ( byliśmy samochodem, więc lampka szampana i wina to wystarczająca ilość na kilka godzin).




amis bouche



starter ( krewetki)

główne( schab z kością, boczek)



ciastko francuskie z owocami isorbetem



miła niespodzianka po deserze.
 Moja żona zamówiła na starter tatara wołowego, na główne solę z Dover.
Nie posiadam zdjęć bo trochę nie wypadało w takim miejscu. Moje dania było łatwiej i szybciej sfotografować.
Miłą niespodzianką była obsługa z Polski.
Po lunchu przeszliśmy do tzw. lounge na kawę i petit fours.







widok z restauracji
 Był to cudowny czas, który spędziliśmy w restauracji, 10-tą rocznice ślubu zapamiętamy na zawsze.
Ceny dostępne są na stronie Wateride Inn. Było taniej niż w Atelier Amaro. Gdybyśmy mieli możliwość rezerwacji stolika na diner to cena była by znacznie wyższa ale to chodzi o to by miło spędzić czas i tak też było.


POLĘDWICZKA Z SARNY Z MUSEM JAGODOWYM I SZPARAGAMI



SKŁADNIKI DLA 2 OSÓB:
3 POLĘDWICZKI
GARŚĆ JAGÓD
100 ML PORTO
ŁYŻECZKA CUKRU
PĘCZEK SZPARAGÓW ( U MNIE BIAŁE, LEPIEJ BĘDĄ KOMPONOWAĆ SIĘ ZIELONE)
KILKA JADALNYCH KWIATÓW
OPCJONALNIE MŁODE WARZYWA NP: MARCHEW Z NACIĄ
SÓL
PIEPRZ ZIARNISTY ( OPCJONALNIE JAŁOWIEC)
OLIWA

1. MIĘSO OCZYSZCZAMY LEKKO SOLIMY, PIEPRZYMY POLEWAMY OLIWĄ I ODSTAWIAMY DO LODÓWKI  NA MIN 1 H.
2. JAGODY WRZUCAMY DO RONDELKA I PODGRZEWAMY, DOLEWAMY WINO I CUKIER I DUSIMY AZ OWOCE SIE ROZPADNĄ. JAK PŁYN ODPARUJE TO MOŻEMY PODLAĆ WODĄ. DUSIMY AŻ NABIERZE GĘSTEJ KONSYSTENCJI. MOŻEMY ZBLEDOWAĆ.
3 SZPARAGI GOTUJEMY ( OK 8 MIN.) W OSOLONEJ WODZIE Z DODATKIEM CUKRU( WCZEŚNIEJ ODCINAM KOŃCÓWKI OK 1,5 CM OD DOŁU I OBIERAMY ZE SKÓRKI OD SAMEJ GÓRY.
4. JEŻELI UŻYWAMY INNYCH WARZYW NP MARCHEWKA TO GOTUJEMY NASTĘPNIE MOŻEMY JĄ PODSMAŻYĆ NA PATELNI POSYPUJĄC CUKREM ABY SIĘ SKARMELIZOWAŁA.
5.POLĘDWICZKI SMAŻYMY NA ROZGRZANEJ OLIWIE PO KILKADZIESIĄT SEKUND OBRACAJĄC ŻEBY ZAMKNĄĆ PORY I ZAWIJAMY W FOLIĘ ALU.ODSTAWIAMY
6. CAŁÓŚĆ UKŁADAMY JAK U MNIE LUB WEDŁUG UZNANIA. NA MIĘSO WYKŁADAMY MUS Z JAGÓD.
SMACZNEGO